Krótko po ślubie cieszyliśmy się z narodzin pierwszego synka. Zapragnęliśmy drugiego dziecka, niestety dwa razy poroniłam.
Kiedy po raz kolejny zobaczyłam na teście ciążowym 2 kreski, byłam bardzo szczęśliwa, ale również pełna obaw z powodu wcześniejszych doświadczeń. Zaczęłam modlić się do świętego Dominika Savio i nieustannie nosiłam przy sobie szkaplerz. Kiedy pojechałam z mężem na pierwszą wizytę do lekarza, pani doktor stwierdziła, że na USG nic nie widać...
Bardzo martwiłam się, że znowu historia powtórzy się, jednak nie ustawałam w modlitwie. Na kolejnej wizycie zobaczyliśmy bijące serduszko! Po 9 miesiącach urodziłam zdrowego synka.
Byliśmy z mężem bardzo wdzięczni za wstawiennictwo świętego Dominika Savio! Szkaplerz, który do dnia porodu nosiłam na szyi, włożyłam w poszewkę od poduszki synka.
Dziś Adaś ma już 4 latka. Jestem zdrowym i radosnym chłopcem. Święty Dominik Savio stał się jedynym z moich ulubionych świętych, którego proszę o wstawiennictwo u Boga za moje dzieci.
Chwała Panu!