Jesteśmy rodzicami prawie trzyletniego chłopca, który urodził się z poważną wadą anatomiczną. Przeszedł skomplikowaną operację jako noworodek i będzie jeszcze operowany. W zeszłym roku, wczesną wiosną prawie jednocześnie okazało się, że spodziewamy się drugiego dziecka, a starszy synek oprócz wady anatomicznej ma też inny zespół chorobowy. Badanie usg wykazało prawdopodobieństwo wystąpienia u drugiego dziecka jakiejś wady wrodzonej (miał przezierność karkową 3.1 mm, przy normie 2,5 mm).
Lekarze namawiali nas na kolejne, bardziej szczegółowe badania płodu, tym bardziej, że starszy synek ma wyjątkowo rzadkie wady. Byli sceptyczni i uważali, że trzeba liczyć się z nieprawidłowym rozwojem drugiego dziecka. Kiedy dowiedzieliśmy się o św. Dominiku Savio, prosiliśmy go o wstawiennictwo. Modlitwy przynosiły nam ukojenie i wiarę, że nasze dziecko jest zdrowe. Dzięki nim ciąża nie była już tylko źródłem lęku i niepewności. Drugi synek urodził się o czasie, szybko i bez komplikacji, zupełnie zdrowy. Dostał imiona Franciszek Dominik, ponieważ z wdzięcznością myślimy o św. Dominiku. Natomiast starszy synek, mimo trudnych rokowań, radzi sobie całkiem dobrze, robi postępy i wciąż zadziwia lekarzy.