W październiku wyszłam za mąż za wspaniałego człowieka. Już w listopadzie okazało się, że spodziewamy się Dzieciątka. Ogromna była nasza radość. Jednak w 5 miesiącu okazało się, że ciąża jest bardzo zagrożona.
Nasz Synek mogł się w każdej chwili urodzić, przez co by nie przeżył lub był kaleki. Resztę ciąży przeleżałam przykuta do łóżka i gorąco się modliłam do Matki Bożej i o wstawiennictwo św. Dominika. Dzięki pomocy z góry udało się! Dotrzymaliśmy w brzuszku 36 tygodnia ciąży i wtedy urodził się nasz chłopczyk, zdrowy i silny. Przez cały okres mojego leżenia na łóżku stały dwa obrazki Matki Bożej, w dniu porodu spadły, jeden po drugim. To chyba nie przypadek..?