Szczęść Boże,
chciałabym za pośrednictwem portalu księży Salezjanów kolejny raz podzielić się cudowną nowiną i złożyć świadectwo wspaniałego wstawiennictwa Św. Dominika Savio w modlitwie do Pana Boga. Moje pierwsze świadectwo widnieje wciąż na stronie jako jedno ze stosunkowo niedawno umieszczonych.
Nasze kolejne maleństwo miało wyznaczony dzień urodzin przez lekarzy na 9 czerwca 2011. Sama spodziewałam się, że poród nastąpi nawet dużo szybciej. Czekałam więc z niecierpliwością na ten dzień już od połowy maja. Jednak termin minął, a ja tkwiłam w oczekiwaniu z coraz większym niepokojem.
Starałam się oczywiście ufać Miłosierdziu Bożemu, wspierałam się nieustannie nowenną do Św. Dominika, do Matki Bożej Brzemiennej oraz wielu Świętych. Mimo to - za przyczyną ułomności swej ludzkiej natury - ciągle martwiłam się, że coś może "pójść nie tak".
Czułam się coraz bardziej rozbita wewnętrznie ze względu na obawy dotyczące dziecka i porodu. Z drugiej zaś strony miałam do siebie pretensję o niekonsekwencję w zaufaniu w stosunku do Bożego Planu wobec mnie i mojej rodziny. W końcu, jak mi się zdaje, udało mi się zyskać Łaskę pogodzenia się z sytuacją, ale po paru dniach znowu nadeszły lęki. Wówczas postanowiłam wesprzeć się ponownie portalem księży Salezjanów i złożyć prosbę za jego pośrednictwem. 14 czerwca wieczorem wysłałam tekst, który co prawda jeszcze się nie pojawił, ale wierzę, że Św. Dominik zdążył go przyjąć do serca i odpowiedział mi niezwykle szybko. Jeszcze tego wieczora rozpoczął się poród, szczeęśliwie zakończony nocą przyjściem na świat naszej kochanej maleńkiej Jadwigi. Obie jesteśmy jeszcze w szpitalu, ale i ona i ja czujemy sie dobrze. A mnie od momentu spotkania na świecie z Jadwigą chce się krzyczeć o cudownym wsparciu Św. Dominika Savio. Jestem Ci, Św. Dominiku dłużniczką do końca mojego życia.
P.S. Bóg zapłać Księżom za tak cudowny portal.