Krótko po ślubie zaczęliśmy się starać o dziecko, jednak czas mijał, a upragnione dzieciątko się nie pojawiało. Chodziliśmy do różnych lekarzy, zrobiliśmy mnóstwo badań. Lekarze nie znaleźli przyczyny niepłodności, mówili, że wyniki badań są generalnie dobre. W końcu zaproponowali in vitro, które odrzuciłam z przyczyn etycznych. Trudno opisać cierpienie, z jakim wiązała się dla mnie bezdzietność. To były lata nadziei i rozczarowań, przeżywania co miesiąc kolejnej żałoby, gorących modlitw, które zdawały się pozostawać niewysłuchane…
Krótko po ślubie cieszyliśmy się z narodzin pierwszego synka. Zapragnęliśmy drugiego dziecka, niestety dwa razy poroniłam.
Na początku lutego skierowałam błagalną prośbę o opiekę nad dzieckiem córki Joanny, gdyż groził przedwczesny poród. 17 marca przyszedł na świat siłami natury zdrowy wnuk Szymonek!
Urodziłam dwie zdrowe córki, które mają 11 i 7 lat. Długo staraliśmy się o trzecie dziecko. Szukałam różnych modlitw, by Bóg nam dopomógł.
30 maja byliśmy z mężem na pierwszym USG, lekarka powiedziała, że nie widać zarodka, że ciąża albo umarła albo to puste jajo płodowe.
Dokładnie rok temu dowiedziałam się, że jestem w trzeciej ciąży. Niestety poprzednie dwie poroniłam. Mój lęk o kolejną ciąże był niewyobrażalnie ogromny. Koleżanka podarowała mi modlitewnik oraz szkaplerz św. Dominika. Od tej pory modliłam się wytrwale codziennie o zdrowie i życie dla mojego dziecka.
Jakiś rok temu pisałam na waszej stronie prośbę do młodego świętego Dominika Savio o pomyślny rozwój ciąży którą nosiłam pod sercem, był to początek życia nowej istotki po ostatnim poronieniu.
Po półtora roku starań o dziecko, zaszłam w ciążę. Jakie było nasze szczęście, że zostaniemy rodzicami. Niestety pierwsze badania prenatalne wykazały zwiększenie zachorowania naszego dzieciątka na choroby genetyczne, w tym zespół Downa (przezierność karkowa 4,5 mm).
Jesteśmy małżeństwem od półtora roku. Od początku pragnęliśmy mieć dzieci. Niestety dwie pierwsze ciąże poroniłam. Cierpieliśmy z mężem z tego powodu. Były chwile, kiedy wątpiłam już, że zostanę mamą, ale powierzyłam wszystko Panu Bogu, oddając Mu swoje pragnienia.
Chcemy podzielić się łaską, jaką otrzymaliśmy za wstawiennictwem świętego Dominika Savio. Przez kilka miesięcy staraliśmy się z mężem o dziecko, niestety bezskutecznie. Co za wielki żal i rozczarowanie.
Jesteśmy rodzicami prawie trzyletniego chłopca, który urodził się z poważną wadą anatomiczną. Przeszedł skomplikowaną operację jako noworodek i będzie jeszcze operowany. W zeszłym roku, wczesną wiosną prawie jednocześnie okazało się, że spodziewamy się drugiego dziecka, a starszy synek oprócz wady anatomicznej ma też inny zespół chorobowy. Badanie usg wykazało prawdopodobieństwo wystąpienia u drugiego dziecka jakiejś wady wrodzonej (miał przezierność karkową 3.1 mm, przy normie 2,5 mm).
Pragnę podzielić się z Wami wspaniałym świadectwem działania Pana Boga za wstawiennictwem św.Dominika. Kiedy zaszłam w ciążę byliśmy razem z mężem bardzo szczęśliwi i pełni nadziei, wiedzieliśmy że to sam Pan Bóg podarował nam dziecko. Niestety po pierwszych badaniach okazało się, że nasza kruszynka może urodzić się chora, 50-krotnie wzrosło ryzyko wad genetycznych.
Chciałabym podzielić się tym jakich cudów Pan Bóg dokonał w moim życiu. Przez 14 lat małżeństwa żyliśmy z diagnozą o niepłodności – niepłodność pierwotna - nigdy żadnych szans na dziecko. Adoptowaliśmy więc synka – cud adopcji to temat na osobne świadectwo. Kiedy synek miał 11 lat, niespodziewanie dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży – „dla Boga bowiem nie ma rzeczy niemożliwych”.
Po raz kolejny pragnę dać świadectwo wstawiennictwa św. Dominika, dzięki któremu mimo wcześniejszych trudności urodziłam zdrową córeczkę, chociaż lekarz miał obawy, czy tak będzie.
13 czerwca tego roku, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, urodził się nasz syn, Józef Augustyn. Prosiłam o łaskę szczęśliwego rozwiązania za wstawiennictwem św. Dominika, prosiłam też o to Maryję w nowennie pompejańskiej odmawianej razem z mężem.
Szczęść Boże!
Pragnę podzielić się naszym szczęściem i podziękować za modlitwę. Dzięki wstawiennictwu św. Dominika Savio 7 lutego przyszła na świat nasza córeczka Marysia.
Od sierpnia jest z nami na świecie Miłoszek. Ten wielki skarb mamy dzięki wstawiennictwu św. Dominika.
Chciałam dać swoje świadectwo cudu . Zaszłam w upragnioną ciążę modląc się do Dominika Savio.
Ciąża po ponad 2 latach starań i poronienie w 11 tygodniu ciąży. Po poronieniu otrzymałam szkaplerz św. Dominika od koleżanki.
Chciałabym złożyć krótkie świadectwo dotyczące wstawiennictwa Świętego Dominika Savio. Moja przyjaciółka Ania, która mieszka w Anglii przez dwa lata starała się z mężem o poczęcie dziecka. Wyniki badań obydwojga z nich nie rokowały dobrze.
Od jakiegoś czasu staraliśmy się z mężem o dziecko. Nie udawało się z powodu moich problemów zdrowotnych.
15 miesięcy temu straciliśmy nasze pierwsze dziecko, kilka miesięcy temu postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, jesteśmy już w okolicy czterdziestki i wiem, że ciężko jest w tym wieku mieć potomstwo.
14 lat temu na świat przyszedł nasz syn Michał. Urodził się zdrowy. Jak większość dzieci w okresie dziecięcym chorował, ale nie było to nic bardzo poważnego. Okazał się bardzo zdolnym uczniem, pracowitym i sumiennym. Po około 5 latach jego życia zapragnęliśmy z mężem drugiego dziecka. Zaszłam w ciążę, niestety już w 6 tygodniu poroniłam, lekarze nie potrafili powiedzieć dlaczego – czasem tak się zdarza. Spróbowaliśmy jeszcze raz, niestety również się nie udało. Za trzecim razem także straciłam ciążę. Lekarze wtedy nam powiedzieli żebyśmy dali sobie spokój, bo to ogromne obciążenie dla mojego zdrowia, a nawet życia, a przecież miałam dla kogo żyć.
Już dwukrotnie dawałam świadectwo wstawiennictwa i pomocy św.
Dominika: raz - kiedy okazało się, że spodziewam się dziecka po długim okresie starań o nie i drugi raz - gdy usg wykazało, że znaczny obrzęk głowy i tułowia u naszego trzymiesięcznego maleństwa ustąpił samoistnie (?!).
Chciałabym gorąco podziękować św. Dominikowi za wymodloną łaskę potomstwa i wszystkim księżom, którzy odprawiali msze święte w intencji bezproblemowej ciąży, szczęśliwego, bezpiecznego rozwiązania oraz najważniejsze - zdrowego dzieciątka.
Chciałam podziękować za wstawiennictwo świętego Dominika, za przyczyną którego urodziłam zdrowego chłopczyka!
Ponad dwa tygodnie temu dzieliłam się radością, że dzięki św.
Dominikowi mogłam zobaczyć nasze maleństwo i bicie jego serduszka na USG. Jednocześnie prosiłam o modlitwę, ponieważ USG wykazało znaczny obrzęk głowy i tułowia u dzieciątka, co mogło sugerować wady genetyczne lub inne wady wrodzone lub też jeśli obrzęk wystąpiłby samoistnie, może zaniknąć, najprawdopodobniej bez szkody dla zdrowia dziecka.
Chciałam podzielić się naszą historią i tym jakie Łaski otrzymaliśmy za sprawą św. Dominika. W styczniu 2013 roku udało mi się zajść w długo wyczekiwaną pierwszą ciążę. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Do 6 miesiąca wszystko układało się dobrze, ale 28 czerwca wszystko się zmieniło.
Obiecałam, że jak tylko się uda, to dam świadectwo. I udało się. Dzisiaj na USG widziałam maleństwo i jego bijące serduszko.
Dziękuję za modlitwę o szczęśliwy przebieg ciąży u mojej córki.
Modliłam się bardzo gorliwie i zawierzyłam świętemu Dominikowi
bezgranicznie. Wierzyłam, że kiedyś będę w ciąży.
Pragnę podzielić się z Wami moim świadectwem. Do dziś dziękuję Panu Bogu i wszystkim świętym, a szczególnie św. Dominikowi, do którego się modliłam, za mój dar - mojego syna Maximiliana.
Choć to dopiero początek drogi pragnę już teraz dać świadectwo wstawiennictwa św. Dominika Savio. Dzięki niemu dziś zobaczyłam na usg bijące serduszko naszego Maleństwa.
Bardzo dziękuję św. Dominikowi za wstawiennictwo w mojej sprawie. 7 maja ginekolog nie widział na usg zarodka, był to 6 tydzień ciąży.
6 stycznia tego roku napisałam prośbę do księży Salezjanów o modlitwę za moje dziecko, aby urodziło się zdrowe i donoszone, ponieważ ciąża od początku była zagrożona i w czasie jej trwania pojawiło się wiele różnych komplikacji.
Obiecywałam, że jeśli moja intencja zostanie wysłuchana, to podzielę się świadectwem daru św. Dominika Savio.
Pragnę z całego serca podziękować św. Dominikowi za łaskę powtórnego macierzyństwa.
Modliłam się za wstawiennictwem św. Dominika Savio o szczęśliwe rozwiązanie dla mojej córki.
Jakiś czas temu pisałam do Was z prośbą o modlitwę za moje dziecko, aby urodziło się zdrowe, ponieważ lekarze przepowiadali u nas wadę genetyczną. Chcę Wam bardzo podziękować i oznajmić, że 11. 09. 2013 urodziła się moja córeczka Karolinka, która jest zdrowa.
Za wstawiennictwem św. Dominika cud nowego życia do nas zawitał. Nasz wielki patronie św. Dominiku, Ty wiesz ile łez zostało wylanych, ile trudu musieliśmy przejść, by dzięki Twojej łasce otrzymać największy nasz dar.
Serdecznie dziękuję za wsparcie modlitwą do św. Dominika, o którą prosiłam 3 IX 2012r., polecając opiece moją córkę Joannę. Dzisiaj jest ona mamą siedmiomiesięcznych bliźniaków, Jana i Franciszka. Bóg zapłać wszystkim modlącym się w tej intencji.
Św. Dominiku, dziękujemy Ci za naszą córeczkę. Modliliśmy się o Twoje wstawiennictwo, gdy z powodu choroby przez wiele lat staraliśmy się o potomstwo.
Jakiś czas temu pisałam prosząc o modlitwę w intencji poczęcia zdrowego dziecka. Obecnie jestem szczęśliwą mamą 11-sto miesięcznego Dominika.
Pragnę podziękować św. Dominikowi Savio za wielki dar, jakim jest nasza malutka córeczka.
Dziękuję św. Dominikowi za wstawiennictwo u Pana Boga. Moja bratowa po kilku latach leczenia zaszła w ciążę.
Święty Dominiku, dziękuję za Twoje wsparcie, udzielone mi w okresie ciąży, która mimo trudności i niepokoju zakończyła się szczęśliwym rozwiązaniem.
Byłam w ciąży już trzy razy, ale mam do tej pory tylko jedno, ale wspaniałe dziecko. Pragniemy z mężem rodzeństwa dla naszej pociechy.
Będąc w ciąży modliłam się do św. Dominika Savio o zdrowie mojej córeczki.
Chciałabym podzielić się świadectwem łaski, jaką otrzymałam od św. Dominika. Staraliśmy się z mężem o dziecko od ponad dwóch lat. Słyszałam wcześniej o św. Dominiku, ale myślałam, że nie jest w stanie mi pomóc, skoro i tak jestem chora.
Pragnę podzielić się świadectwem łaski wyproszonej u św. Dominika. Kiedy straciłam pierwszą ciążę w piątym miesiącu, ksiądz w szpitalu podarował mi książeczkę i wizerunek św. Dominika.
Święty Dominku, dzięki Twemu wstawiennictwu moja córka zaszła w ciążę i urodziła zdrową córeczkę.
Jestem w drugiej ciąży. Od samego początku ciąża była
trudna.
Dziękuję świętemu Dominikowi za wstawiennictwo u Pana. Wierzę, że to między innymi On uprosił poprawę zdrowia nienarodzonego dziecka mojego Brata i Bratowej.
Staraliśmy się z mężem rok o dziecko. Mam zdiagnozowane PCO. Leczyłam się przez jakiś czas i w miesiącu lipcu byłam w bardzo wczesnej ciąży, którą zaraz poroniłam.
Chciałabym serdecznie podziękować św. Dominikowi za cud narodzin naszego dziecka. Staraliśmy się z mężem długo, bo 4 lata. Zaczęłam już tracić nadzieję, że kiedykolwiek zostaniemy rodzicami, miałam chwile załamania, stany depresyjne.
W październiku wyszłam za mąż za wspaniałego człowieka. Już w listopadzie okazało się, że spodziewamy się Dzieciątka. Ogromna była nasza radość. Jednak w 5 miesiącu okazało się, że ciąża jest bardzo zagrożona.
Pragnę podzielić się z Wami wspaniałym wstawiennictwem św. Dominika Savio.
Św. Dominiku, dziękujemy, że dzięki modlitwie za Twoim wstawiennictwem możemy się cieszyć darem rodzicielstwa. Ujrzeliśmy dzisiaj tak bardzo przez nas wyczekane dwie kreseczki. Będziemy rodzicami:)
Staraliśmy się z mężem o dziecko pare lat. Pierwszej ciąży nie udało mi się utrzymać, następne dwa lata upłynęły na wizytach u lekarza i ciągłym oczekiwaniu.
Dziękuję Ci św. Dominiku za wysłuchanie mych próśb o zdrowie dla dziecka, o pozytywne wyniki badań. Okazało się, że nie jest chore na poważną chorobę, która trwa przez całe życie. Bóg zapłać!
2 stycznia prosiłam św. Dominika o pomoc i dziś okazało się, że spodziewam się oczekiwanego dziecka. Św. Dominiku, dziękuję Ci!
Jestem mamą siedmiorga dzieci, troje z nich odeszło przedwcześnie przed narodzeniem. Gdy po raz trzeci opłakiwaliśmy śmierć kolejnego naszego dziecka, straciłam wszelką nadzieję, że jeszcze będzie mi dane ponownie doświadczyć cudu narodzin.
Chciałabym złożyć świadectwo tego, jak św. Dominik wysłuchał moich modlitw o dzieciątko... Jestem obecnie w 5-tym miesiącu ciąży! Serdeczne Bóg zapłać.
Wiele razy zamieszczałam na stronie internetowej prośby do św. Dominika Savio o dar macierzyństwa.
Chciałam się podzielić swoim świadectwem. Otóż od ponad roku staraliśmy się z mężem o dziecko. Ciągle nic nie wychodziło. Moje życie od dawna związane było z Salezjanami, św. Dominika też znałam, jednak nigdy nie zwracałam się do niego z prośbą o pomoc.
Święty Dominiku, jeszcze wczoraj rano kolejny raz błagałam Ciebie Kochany Dominiku, abyś raczył pośredniczyć w naszych prośbach do Boga Miłosiernego oraz Królowej Różańca Świętego
o cud macierzyństwa dla mojej córki Anety i jej męża. I cud został wymodlony.
Staraliśmy się o dziecko ponad 3 lata. Będąc w rodzinnych stronach spotkaliśmy znajomego księdza Salezjanina, który opowiedział nam o św. Dominiku Savio.
Św. Dominiku, prosiłam o błogosławieństwo i zdrowie dla maleństwa, które moja córcia, a Twoja imienniczka nosi pod sercem...
Pragnę złożyć świadectwo tego, jak św. Dominik wysłuchał moich modlitw o potomstwo. Dziś na teście ciążowym zobaczyłam dwie kreski.
Tak bardzo pragnę wykrzyczeć całemu światu, że Pan Bóg i Jego Cierpiąca Matka pobłogosławili moją córkę i zięcia upragnionym dzidziusiem.
Z mężem staraliśmy się o dziecko siedem lat. W międzyczasie straciłam dwa dzieciątka i nie miałam już nadziei, że uda mi się zajść w ciążę i urodzić dziecko...
2 lipca wróciliśmy ze szpitala w Krakowie, gdzie nasz Mikołajek przeszedł 4 operację serca.
Z mężem staraliśmy się o dziecko 2 lata. Od koleżanki z pracy otrzymałam obrazek św. Dominika.
Witam, na upragnioną ciążę czekaliśmy z mężem ponad 3 lata, odwiedziłam wielu lekarzy, przeszłam laparoskopię i kilka kuracji hormonalnych. W między czasie usłyszałam o świętym Dominiku.
Szczęść Boże!
Mieliśmy z mężem problem z zajściem w ciążę. Problem tkwił we mnie. Jestem chora na PCO, które według lekarzy było główną przyczyną naszych problemów, co później okazało się nie do końca prawdą.
Szczęść Boże,
chciałabym za pośrednictwem portalu księży Salezjanów kolejny raz podzielić się cudowną nowiną i złożyć świadectwo wspaniałego wstawiennictwa Św. Dominika Savio w modlitwie do Pana Boga. Moje pierwsze świadectwo widnieje wciąż na stronie jako jedno ze stosunkowo niedawno umieszczonych.
Jestem szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Pierwszy poród był trudny, trwał 14 godzin. W połogu czułam się bardzo źle psychicznie i fizycznie. Przez dwa lata na wspomnienie porodu mogłam płakać rzewnymi łzami, tak traumatyczne miałam przeżycia z tamtego okresu.
Z całego serca pragnę złożyć świadectwo, jak Wielki i Miłosierny jest Bóg. Prosząc o upragnioną ciążę Boga prosiłam o wstawiennictwo Matkę Najświętszą Niepokalanie Poczętą, św. Dominika, św.Gerarda, św.Ritę i wielu innych wspaniałych świętych w naszej intencji.
Witam. 4 lata temu poroniłam pierwszą ciążę, dwa lata później zaszłam w kolejną. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Wycieli mi jajowód i bardzo się bałam, że nie zajdę w kolejną ciążę, bałam się wogóle zajść w ciążę, żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Szczęść Boże! Chciałabym się podzielić z Wami moją historią. Dwa lata temu zaszłam w ciążę z pierwszym dzieciątkiem. Oboje z mężem byliśmy bardzo szczęśliwi, bo czekaliśmy na to dzieciątko. Całą ciążę czułam się dobrze, z resztą ciąża również przebiegała prawidłowo. Jednak w 27 tygodniu ciąży przestałam odczuwać ruchy dziecka, udaliśmy się prędko do szpitala i okazało się, że serduszko naszego synka przestało bić.
Szczęść Boże!!! Kiedy byłam w stanie błogosławionym z naszym pierwszym maleństwem - Jasiem, znalazłam się w szpitalu z powodu zagrożenia życia maleństwa.
30 czerwca 2010 złożyłam za pośrednictwem portalu salezjańskiego (www.dominik.salezjanie.pl) prośbę do św. Dominika Savio o ponowny dar macierzyństwa. Wydrukowałam sobie znalezioną na portalu nowennę do św. Dominika z postanowieniem codziennego odmawiania jej.
W czasach liceum podczas kontrolnej wizyty pani doktor powiedziała mi, że nie będę mogła mieć dzieci. Był to dla mnie najdotkliwszy ból. Długo i gorliwie modliłam się o to, by ten dar był mi kiedyś dany.
Przez 7 lat nie mogłam zajść w ciążę. Przeszłam wiele badań i mimo to, nie udawało się. W 2007 roku 18 października dowiedziałam się przypadkowo od kogoś, że w moim mieście Przemyślu będą relikwie św. Dominika, w kościele salezjanów. Do tego dnia nie wiedziałam kim jest św. Dominik. Poszłam na wieczorną mszę i modlitwę. Przystąpiłam do spowiedzi i komunii św. przez cały czas modliłam się żarliwie i nie mogłam przestać płakać. Dotykałam relikwii św. Dominika. W kościele było pełno kobiet w ciąży, ale też dużo takich, które płakały jak ja.
Chce opowiedzieć moja historie, aby dodać innym parom sił, nadziei i rozpalić ich wiarę, bo naprawdę warto zawierzyć się Bogu i prosić o wstawiennictwo Dominika Savio.
Przed zajściem w ciążę kilka razy prosiłam świętego Dominika Savio o pomoc w poczęciu dla mnie i znajomej pary, która również borykała się z bezdzietnością.
Szczęść Boże.
Chciałam się podzielić świadectwem uzdrowienia za wstawiennictwem św. Dominika Savio.
O dziecko staraliśmy się ponad 3 lata, z czego przez 2 lata współpracowaliśmy z lekarzem zajmującym się problematyką niepłodności. Byliśmy poddawani w tym czasie niezbędnym badaniom, zabiegom i leczeniu. Nic nie dawało upragnionego rezultatu, choć według lekarzy byliśmy zdrowi i nie podano nam przyczyny niepowodzeń przy zachodzeniu w ciążę. To była trudna droga wymagająca od nas dużo cierpliwości i nadziei na powodzenie.
Pod koniec lipca wyjechałam do Afryki jako wolontariuszka salezjańska i reporterka, by realizować projekt pomocy poprzez audycje w radiu. Przed wyjazdem miałam napisać do "Niedzieli" artykuł o Dominiku, ale nie udało mi się zdążyć przed wyjazdem. Zgłębiłam jednak jego życiorys i miałam do niego szczególną pobożność.
A ja, wychodząc z kościoła, już wiedziałam, dlaczego Zosia i Grzesiu „mogli” sobie pójść spokojnie do domku. Bo „to” dotyczyło Julii. Byłam w szpitalu przed jej urodzeniem dwa razy.